Podsumowanie marcowych spotkań w ramach pogotowia rodzicielskiego. (więcej…)
Słodycze często zmieniają się w formę nagrody lub są jedyną kartą przetargową podczas negocjacji. W efekcie podejmowane próby ograniczenia ich ilości w diecie dziecka spotyka się z silnym buntem i histerią. Traktowanie słodyczy jako nagrody za zjedzenie obiadu paradoksalnie obniża motywację i chęć do jego zjedzenia. Maluch klika razy poliże ziemniaka i z nieukrywaną radością upomni się o słodki deser, bo przecież obiad już zjadł.
Jacon Teitelbaum i Deborah Kennedy autorzy książki „Cukier dzieci nie krzepi” podają sześć zachowań, z których każde powinno nakłonić rodzica do zastanowienia się nad ilością cukru w diecie. Sprawdź czy dotyczą one Twojego dziecka:
Szczerość to podstawa
Więc zauważasz już, że coś jest nie tak. Twoje dziecko odmawia jedzenia potraw, które jeszcze chwilę temu uwielbiało. Warzywa odchodzą w zapomnienie, a głównym pożywieniem stają się słodycze i przekąski. Widzisz także, że spada jego odporność, ma problem z koncentracją lub przybiera na wadze. Czujesz, że tracisz nad tym kontrolę. Pojawiają się histerie przy stole, a Ty zaczynasz coraz częściej odpuszczać - z niemocy i dla świętego spokoju. W końcu przychodzi ten moment, kiedy myślisz - dłużej tak nie może być i zaczynasz działać.
Pierwszy krok
Stawiasz pierwszy krok, krok w kierunku zmiany nawyków żywieniowych. Podejście pełne otwartości i szacunku to podstawowe założenia Pozytywnej Dyscypliny. To bardzo ważne, aby dziecko nie odczuwało silnego parcia z Twojej strony. Odgórne narzucania reguł, kary – stwarzają przymus, a gdy pojawia się przymus - pojawia się i opór.
Dlatego przed rozmową zastosuj technikę z kart Pozytywnej Dyscypliny „Skup się na rozwiązaniach”. To jeszcze nie jest moment na rozmowę z dzieckiem. Najpierw określ, co jest Twoim problemem, czy jest to na przykład zbyt duża ilość słodyczy, Twoja uległość, a może histerie w sklepie, które pojawiają się po odmowie kupna czekoladowego jajka. Kiedy dobrze rozpoznasz swój problem będziesz w stanie znaleźć jego konkretne rozwiązanie.
Drugi krok
Zwołujesz rodzinę, aby zorganizować Spotkanie Rodzinne. Jeżeli Twoje dziecko ma 4 lata lub więcej, powinno stać się jego pełnoprawnym uczestnikiem. Ta inicjatywa to czas na szczerą rozmowę, omówienie problemu, wygenerowanie jak największej ilości rozwiązań oraz zaangażowanie w działania całej rodziny. Wybierz na nią spokojny moment.
Trzeci krok
Najtrudniejszy i najbardziej satysfakcjonujący etap - wdrażanie zmian. Z powodzeniem możesz zastosować poniższe techniki z kart: Uprzejmy i Stanowczy; Rób to, co mówisz; Zachęta a pochwała; Rozprosz i przekieruj uwagę. Pierwszą technikę polecam rodzicom, którzy są świadomi swojego braku konsekwencji. Jeżeli uzgadniasz wspólnie z dzieckiem, że przed obiadem może zjeść jedno ciastko, a ono nadal nalega, to uprzejmie i stanowczo odpowiedz: „widzę, że bardzo chcesz następne ciastko, umówiliśmy się wspólnie na jedno ciastko i już je zjadłaś”.
Pracując nad ograniczeniem słodyczy, zwróć uwagę na to, czy i Ty nie jesz ich za dużo? Dzieci są genialnymi obserwatorami. Mają również wyczulony węch - one wiedzą, że sekundę temu zjadłaś ciastko ukrywając się w toalecie:-). Ucz poprzez modelowanie, Rób, to, co mówisz - „wszyscy ograniczamy słodycze!” – wszyscy to nie tylko dzieci, to również mama i tata. W trudnym procesie zmian, na każdym etapie wykorzystaj zachętę i ogranicz pochwałę. Doceń każdą, najmniejszą próbę zrezygnowania ze słodyczy, którą wykazuje Twoje dziecko. „O! Widzę, że odłożyłeś ten słodzony napój i wybrałeś wodę, mimo, że bardzo lubisz jego smak. Musisz być z siebie dumny.” Tym sposobem wspierasz i zachęcasz do dalszej zmiany. Młodsze dzieci (do 3 roku życia), które nie posiadają umiejętności odraczania nagrody, mogą mieć problem z zaakceptowaniem zmian lub niespodziewanej odmowy. W trakcie histerii, złości, płaczu zaakceptuj uczucia maluszka i przekieruj jego uwagę.
Utrwalanie
Zmiana nawyków żywieniowych to długotrwały proces. Nie oczekuj proszę, że sukces nadejdzie w dwa dni po odstawieniu słodkości. Wspieraj swoje dziecko nieustannie, budując w ten sposób jego motywację wewnętrzną. „Dziecko, które widzi, że w nie wierzysz samo zaczyna w siebie wierzyć i staje się odważniejsze” (technika: Pokazuj, że wierzysz). Pamiętaj również, aby słowa uznania kierować także w swoją stronę! W końcu jak głosi jedna z moich ulubionych technik: Komplementy i docenienia zbliżają ludzi.
Marta Szpojda,
edukatorka Pozytywnej Dyscypliny
Jak pomóc rozwiązywać konflikty swoim dzieciom? Kłótnie, spory i bójki w rodzeństwie. (więcej…)
Wpływ kolejności urodzenia już za nami. Na kolejnym spotkaniu dowiecie się jak w związku z kolejnością urodzenia
postępować z poszczególnymi dziećmi.
(więcej…)
Długo szykowałam się do tego wpisu. Przynajmniej kilka miesięcy, czyli tyle, ile ma nasze najmłodsze dziecko. Ponadto w tym miesiącu na naszym fun pagu Pozytywnej Dyscypliny na Facebooku dominuje temat rodzin z większą liczbą dzieci, jak wychowywać rodzeństwo. Dodatkowo zmotywowały mnie reakcje ludzi na to ile wychowujemy dzieci. Często słyszę pytanie: "A to pewnie wpadka? - kolejna...", "no tak teraz 500 plus rządzi" i wiele wiele innych, na których szkoda tracić tutaj czasu i miejsca 🙂 .
O to pyta większość. Nie jestem przekonana o taktowności tego pytania, rozumiem jednak zwykłą ludzką ciekawość. Kiedy poznałam mojego męża byłam mamą niespełna dwuletniego chłopca, którego wychowywałam sama, a on był tatą dwuletniej dziewczynki i siedmiolatka. Zatem trójka "na start" nie pozostawiała złudzeń, co do wyboru sposobów spędzania wolnego czasu (czyli czego??:) ) Potem urodziło się nam kolejno troje dzieci i żadna z naszych decyzji nie była tak świadoma jak ta o powiększaniu rodziny. Czas wolny faktycznie przestał właściwie istnieć, a życie rodzinne to centrum naszych wszystkich aktywności. Jak jednak organizować życie w tak dużej rodzinie, będąc jeszcze trenerem umiejętności wychowawczych? Mówi się, że "szewc bez butów...", u mnie jednak kolejność była odwrotna. To pojawiające się kolejno dzieci motywowały mnie do pogłębiania wiedzy z zakresu umiejętności rodzicielskich i w ogromnym skrócie tak zaczęła się przygoda, a później już prawdziwe życie z Pozytywną Dyscypliną.
Pozytywna Dyscyplina, nie licząc wzmianki o kolejności urodzenia, nie mówi według mnie bardzo dużo o rodzeństwie. Jednak techniki Pozytywnej Dyscypliny doskonale sprawdzają się w mądrym "zarządzaniu" rodziną z tak dużą ilością dzieci. I faktycznie zauważamy wśród członków naszej rodziny liderów, mediatorów, "maskotki rodzinne" i empatycznych negocjatorów. To właśnie ta metoda otworzyła nam drzwi do poszerzania horyzontów dotyczących charakteru dzieci, związanych z kolejnością, w jakiej się urodziły.
Jakie największe trudności pojawiają się wśród rodzeństwa? Sądzę, że nie jesteśmy tutaj oryginalni, czyli:
Przede wszystkim musieliśmy nauczyć się wyjścia z roli sędziów własnych dzieci. Jeśli próbują nas wciągnąć w swoje konflikty, odbieramy to jako pierwszy błędny cel zachowania, czyli niezaspokojona uwagę i odbieramy sygnał, że powinniśmy poświęcić danemu z dzieci więcej czasu. Jednocześnie okazujemy wiarę w to, że dzieci potrafią same rozwiązać trudną sytuację między sobą. Osiągamy to dzięki takim komunikatom jak: "wierzę, że jesteście w stanie sami to rozwiązać", "czego potrzebujecie do rozwiązania tej sytuacji?", "jesteście w stanie sami to rozwiązać, czy potrzebujecie mojej pomocy?" etc...
Takie chyba nie istnieją 😉 Nie oczekuję perfekcjonizmu i idealnego funkcjonowania, nie wiem zresztą, jak miałoby to wyglądać. Jedno jest pewne: dzięki Pozytywnej Dyscyplinie my jako rodzice jesteśmy spokojniejsi i skuteczniejsi, a spory wśród naszych dzieci zdecydowanie się zmniejszyły.
W tym miesiącu zapraszam cię na
Jak kolejność urodzenia wpływa na naszą osobowość? (więcej…)