Czy jeśli nie jesteś oazą spokoju, to jesteś złym rodzicem? I trzy sposoby, by się uspokoić..
Pozytywna Dyscyplina jest podejściem dla zwykłych normalnych ludzi, i tym właśnie mnie ujęła. Jedną z podstawowych zasad jest to, że “błędy są cudowną okazją do nauki”, a ja na warsztatach często mówię, że to nie błąd że odskakuje nam klapka w stresie – to mechanizm ewolucyjny, którego po prostu czasem nadużywamy (jeśli nie wiesz o co chodzi, obejrzyj ten film KLIKNIJ.)
To jak, czy mamy być cierpliwi, czy nie?
No i odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Z jednej strony oczywiście tak.
Wylewanie z siebie morza emocji nie jest ani etyczne ani pomocne.
Koncepcja, że jak wykrzyczysz swoją złość to się uspokoisz jest mitem.
Krzycząc, nakręcasz się jeszcze bardziej i zaczynasz krzyczeć jeszcze bardziej. Po prostu widząc i słysząc swoją wściekłość dolewasz oliwy do ognia.
Czym innym jest wyrażanie swojej złości w sposób akceptowalny społecznie i tak, tego nie potrafimy. Zwykle przebywamy w jednym z dwóch stanów – albo tłumimy swoją złość, albo wybuchamy.
Spokojne i zdecydowane wyrażanie złości jest trudną, ale wartą do opanowania sztuką.
Jak w takim razie zaprzyjaźnić się ze swoją złością i zyskać więcej cierpliwości?
1. Wyrażaj swoją złość, zanim wybuchnie – czyli najlepiej na bieżąco
A właściwie w tym momencie, co Ci nie odpowiada? Co mogłoby być lepiej? Zapisz to sobie na kartce i zadbaj, by się zadziało. Staraj się zapisywać wszystkie upierdliwostki, a rzeczy, które dotyczą innych członków rodziny, omawiaj z nimi zawsze na spotkaniu rodzinnym. Jeśli Twoje dziecko jest za małe, by brać w nim udział, to znaczy, że potrzebujesz więcej dorosłego wsparcia w Twoim życiu.
E-book Spotkania Rodzinne – FLAGOWA TECHNIKA POZYTYWNEJ DYSCYPLINY
2. Dbaj o siebie najbardziej jak to możliwe
Dbanie o siebie to nie wybór. Jeśli latami się nie wysypiasz, nie jesz regularnych posiłków i nie doceniasz za całą tę pracę, którą codziennie wykonujesz – to czemu się dziwisz.
Z pustego i Salomon nie naleje..
Tak, wiem, że to nie jest łatwe i wiem, że często świat Cię nie wspiera (mówiąc delikatnie). Ale błagam Cię, znajdź dla siebie czas, codziennie 5 minut, żeby usiąść i zatrzymać myśli, spojrzeć w okno i wypić rumianek. Jeśli chcesz dawać swoim dzieciom i światu to wszystko, co chcesz dawać, musisz mieć na to siłę.
A jak Cię spytają, co robisz, powiedz im, że Baranowska Ci kazała – Twój coach mam na własnych zasadach i ta od Pozytywnej Dyscypliny – i już.
3. Znajdź akceptowalne społecznie sposoby wyrażania złości i radzenia sobie z nią.
I znowu, dla mnie to jest pisanie, wychodzenie z pokoju, robienie sobie herbaty, a czasem odwarknięcie się dzieciom, jeśli prośby do nich nie docierają. Tak, moje nie czasem powoduje smutek u innych, dlatego wszyscy w domu zrobimy sobie swoje pudełko spokoju – z tym co poprawia nam humor.
Z zabaw z dziećmi wybieram te, które mi sprawiają przyjemność.
I na zakończenie pamiętaj, dzieci potrzebują ciebie prawdziwej/ego. Potrzebują widzieć, jak radzisz sobie ze swoim niedoskonałym mózgiem i dbasz o swoje emocje, bo odziedziczyły bardzo podobne mózgi i to od Ciebie uczą się ich obsługi.
A jakie Ty masz sposoby na swój spokój i radzenie sobie ze złością?
3odpowiedz na "Czy jeśli nie jesteś oazą spokoju to jesteś złym rodzicem? I trzy sposoby by się uspokoić.."
Ja w tym roku wyrwałam dwa dni z kalendarza na trekking w ukochanych Tatrach! Dzieciaki zostały z tatą w domu ☺️ Nie wierzyłam, że dzieje się to naprawdę ☺️ Piękny czas!
„Błędy są moimi przyjaciółmi” ten cytat przpisuje się Marii Montessori! nauczyłam się tego poczas kursu wlaśnie jej metody!
stosuje na co dzień…z własnym dzieckiem i w pracy z dziećmi:)
i staram się pamiętać o moich 5 Minutach:) „Pania Jonanna mi poleciła” 🙂
dziś nawet 1,5h w fotelu,z gazetą, z kawą i nogami pod kocem:)
Tak się cieszę że są mamy, które umieją odpoczywać…