Znowu ta presja. Znowu wszyscy będą robić noworoczne postanowienia, składać noworoczne obietnice. Może pojawi się jakieś poczucie winy z powodu zeszłorocznych niedotrzymanych obietnic.
Co zrobić, żeby nie poddać się tej presji? Czy naprawdę musimy nieustannie ulepszać swoje życie? Czy za wszelką cenę musimy wciąż stawać się lepszą wersję siebie? Nie możemy być po prostu zwykłą, codzienną, zadowoloną wersją siebie? Taką, jaką po prostu jesteśmy. Z miłością, bliskością, ale też z naszymi smutkami oraz lepszymi i gorszymi dniami. Czy trzeba cały czas wszystko udoskonalać? Ja też pewnie postawię sobie jakieś cele, ale od dłuższego już czasu robię to bardzo ostrożnie. Sprawdzam, ile nowych postanowień mogę jeszcze zmieścić, aby utrzymać równowagę między osiąganiem nowych celów a tym, co w swoim życiu mam – a co nadal chcę celebrować i pielęgnować. Nie chcę w pędzie za nowym przeoczyć tego, co już osiągnęłam.
Nie daj się zwariować z tymi planami
Zacznij od zastanowienia się, co już teraz lubisz w swoim życiu; jakie momenty kochasz; co sprawia, że się uśmiechasz… Jeśli już wiesz – łatwiej Ci będzie zaplanować więcej dobrych chwil w przyszłym roku.
Jak jeszcze nie dać się zwariować? Obdarz szacunkiem siebie jako osobę – w tym momencie, w którym jesteś teraz, z takimi potrzebami, jakie masz. Może Twoje dzieci są malutkie i w związku z tym to Ty potrzebujesz więcej troski. Może potrzebujesz odpoczynku zamiast wciąż za czymś pędzić. Może potrzebujesz więcej uważności w codziennym życiu, albo poleżeć codziennie przez kilka minut. Biegnący świat wpaja nam, że tylko aktywność i tylko dążenie do czegoś więcej jest godne uwagi. A co Ty o tym myślisz? Nie uważam, że z planowaniem jest coś nie tak. Planowanie jest ważne. Osiąganie celów jest ważne. Dla mnie – bardzo ważne (mówię przecież o sobie Joanna skuteczność Baranowska :D). Jednak planując, z wiekiem uczę się to robić bardziej w zgodzie ze sobą zamiast próbować sprostać wyimaginowanym oczekiwaniom zewnętrznym.
Wyśrubowane oczekiwania nikomu nie służą
Jak się nie pogubić? Jak nawigować w codzienności, żeby realizować to, co jest istotne dla Ciebie dziś i ważne długofalowo? Zawsze lubię wracać do myślenia o tym, jaki byłby mój idealny dzień. Jak pracuję, jak spędzam wolny czas, ale też kim jestem na co dzień i co już robię, jak podejmuję decyzje o swoim życiu. Co robię tego idealnego dnia, jak pracuję i z kim? Kto mnie wspiera i w jaki sposób dzielę się z rodziną obowiązkami domowymi?
Możesz zastanowić się nad tym, o jakim życiu marzysz i jakie aktywności chcesz podjąć podczas takiego idealnego dnia. Skup się raczej nad tym, co chcesz robić, kim chcesz być – a nie na tym, co masz. To trochę tak jak myślenie o życiowych kompetencjach, do których dążymy w wychowywaniu naszych dzieci. Chcemy, żeby były mądre, samodzielne, i jednocześnie chcemy, żeby wspólna codzienność była łatwiejsza, pełna frajdy. Co możemy robić, żeby tak było?
Wracaj do podstaw, które już znasz
Tak samo jak wciąż wracamy do spisywania życiowych kompetencji, w które chcemy wyposażyć nasze dzieci (piszemy o tym w każdej książce Pozytywnej Dyscypliny, zobacz tu*) i do zastanawiania się nad tym, w jaki sposób codzienne sytuacje pomagają dzieciom kształtować te kompetencje – tak wciąż warto jest wracać do myślenia o tym, jakiego życia pragniesz.
Mniej znaczy więcej.
Czasem odpowiedź na pytanie: „Czy warto pracować więcej, żeby mieć jeszcze więcej?” może być zaskakująca…Z jednej strony to cudowne, że mamy dzisiaj ogromny wybór, a z drugiej – ten wybór może być naprawdę bardzo męczący. Nie zawsze wiemy, jak zdecydować. Staramy się zrobić to jak najlepiej, ale im większy wybór, tym większa trudność. Jak ułatwić sobie życie? Ja wybieram te rzeczy, które dają mi mniej bodźców, które sprawiają, że lepiej odpoczywam. Wakacje w miejscu, gdzie są dwie kawiarnie, a nie piętnaście. Dwa narzędzia Pozytywnej Dyscypliny wdrażane w jednym czasie, a nie wszystkie. Mniej projektów realizowanych w jednym czasie i proszenie o wsparcie w innych obszarach. A co dla Ciebie oznacza hasło mniej znaczy więcej? Może jeszcze mniej powiadomień wyskakujących w telefonie?
To, czego właśnie Ty potrzebujesz
Są rzeczy, które bardzo mi pomagają dobrze zaplanować nowy rok. Pierwszą i najważniejszą kwestią, którą warto od razu przemyśleć i wpisać w kalendarz, są dni wolne: wakacje, długie i krótkie weekendy – to wszystko, co pomoże Ci się zregenerować. Zapewne również w tym roku usiądziemy z moją rodziną i zastanowimy się, jak lubimy spędzać razem czas. Co lubimy razem robić. Czy bardziej jeździć na rowerze, czy grać w planszówki. Sama jestem ciekawa, co tam się pojawi. Zastanowimy się, jak to wszystko, w czym znajdujemy przyjemność, wprowadzić do kalendarza. Ja bardzo lubię weekendowe wyjazdy gdzieś w Polskę, żeby coś zwiedzić. Na pewno zadbam, żeby w naszym tegorocznym planie takie wypady się pojawiły. A Ty? Jak zadbasz o to, aby dobrze się czuć w swojej rodzinie?
Po prostu zacznij robić to, co lubisz
Takie zdanie zapewne łatwiej powiedzieć, niż zrealizować. Szczególnie, że kątem oka ciągle widzisz listy rzeczy do zrobienia…
Zawsze pomaga mi przyjęcie szerszej perspektywy. Jak chcesz wspominać 2022 rok za 10 lat. Jak chcesz, żeby wspominały go Twoje dzieci?
Teraz kolej na Ciebie, daj sobie czas by pomyśleć, a jeśli chcesz pracować ze mną, to zapraszam Cię do bezpłatnego Noworocznego wyzwania, które ruszy 11 stycznia 2022 roku w grupie Wyzwanie noworoczne z PD – stań się spokojnym i pewnym siebie rodzicem.
Jak zaplanować 2022 rok, aby rzeczywiście zrealizować swoje zamierzenia i cele? Jak nie zatracić w tym siebie
Dołącz do noworocznego wyzwaniem: Jak być bardziej zrównoważonym, obecnym i pewnym siebie rodzicem i stworzyć wizję swojego wymarzonego życia.
Podczas wyzwania określisz wizję tego, kim chcesz być, a nie do czego chcesz dążyć.
Dlaczego? Żebyś od razu poczuł/ła się bardziej osadzony/na w tym, co jest dla Ciebie ważne i żebyś wiedział/wiedziała, że robisz to, co należy, żeby być takim rodzicem, jakim chcesz być. Zapraszam Cię do tej podróży w głąb siebie!
Organizatorka tego noworocznego wyzwania:
Nazywam się Joanna Baranowska i jestem prekursorką Pozytywnej Dyscypliny w Polsce.
Tak, to już prawie 10 lat odkąd zajmuje się Pozytywną Dyscypliną.
Jestem z wykształcenia psychologiem i mamą trójki dzieci. Zanim zajęłam się Pozytywną Dyscypliną, pomagałam mamom wyjść z pieleszy i stać się mamą na własnych zasadach.
Pozytywna Dyscyplina od razu mnie zachwyciła! Nigdy nie czułam się wyjątkowo dobrą mamą. Nigdy nie myślałam, że będę zajmować się sprawami dzieci, ale klarowność, prostota i trzymanie się faktów, które uzyskujemy dzięki Pozytywnej Dyscyplinie, sprawiła, że zajmuję się nią do dzisiaj. Mam nadzieję, że Ty i Twoja rodzina zyskacie dzięki temu wyzwaniu więcej frajdy, łatwości i jeszcze więcej miłości na co dzień.
*opis tego ćwiczenia znajdziesz w drugim rozdziale książki PD dla przedszkolaków i pierwszym bezpłatnym rozdziale książki PD pierwsze 3 lata życia (KLIK)
Korekta i redakcja tekstu: Katarzyna Litwinowicz
0odpowiedz na "Jak planować mądrzej i nie dać się zwariować?"