Wyobraź sobie sytuację, kiedy w najmniej spodziewanym momencie Twoje dziecko wybucha płaczem niczym bomba… co teraz?
- Jak zachęcić je do realizacji planu?
- Co mówić, by nie rozdrażnić jeszcze bardziej?
- Jak radzić sobie ze swoim zmęczeniem jego emocjami?
Jako mama gromadki przeszłam takich sytuacji całkiem sporo i nadal przez nie przechodzę! Dzieci to nie maszyny, a mali ludzie z prawem do przeżywania własnych emocji. W tym artykule podzielę się z Tobą moim doświadczeniem i perspektywą, jaką daje mi w takich sytuacjach Pozytywna Dyscyplina.
Najpierw zrozum działanie mózgu, a potem… pomóż sobie
Bardzo łatwo jest w zdenerwowaniu, pośpiechu „przejąć” emocje dziecka i samemu wybuchnąć. Spowodowane jest to m.in. neuronami lustrzanymi w naszym mózgu, które „odzwierciedlają” emocje drugiej osoby. Nasze nerwy jeszcze bardziej zaognią sytuację, wprowadzą dziecko w reakcję walki lub ucieczki. Nasz mózg, mówiąc w skrócie, działa wtedy z poziomu emocjonalnego, a nie racjonalnego. Chociaż racjonalnie wiemy, że krzyczenie, prawienie kazań, czy straszenie szlabanami nie pomaga, nasz mózg w trybie walki właśnie na to ma ochotę! Więcej na temat działania mózgu przeczytasz w książce Pozytywna Dyscyplina dla przedszkolaków (KSIĄŻKA).
Dobrze znam to uczucie: mamy swoje plany, nadzieję na sprawne załatwienie sprawy, gdy wtem zaczyna się akcja… Pierwszym krokiem, który jest niezbędny w sytuacji dziecięcych emocji jest zadbanie o siebie. Zadbaj o to, by dziecięce emocje nie przejęły kontroli, także nad Tobą. Oto, co możesz zrobić:
- Zdystansuj się.
- Oddychaj.
- Przyjmij perspektywę, że te emocje dziecka nie są wymierzone w Ciebie. Są one informacją o potrzebach i perspektywie dziecka. To nie o Tobie, to o nim.
Nawiąż relację, zanim naprawisz sytuację
Relacja jest sednem wychowania i bardzo ważne jest, by przed korygowaniem zachowania dziecka lub skupiania się na sytuacji, nawiązać relację z dzieckiem i ukoić jego emocje. Daj dziecku poczucie, że jesteś po jego stronie i nie walczysz przeciwko niemu. Dzięki temu poczuje się ważne i bezpieczne, łatwiej będzie mu wrócić do stanu równowagi i zacząć współpracować. Co w tym pomoże?
- Nawiąż kontakt wzrokowy, kucnij do poziomu dziecka
- Potraktuj je z szacunkiem, bez gderania czy oskarżania,
- Spokojny ton głosu czy powiedzenie „kocham Cię” pomoże dziecku poczuć się lepiej. Jestem zdania, że nasz dzieci jeszcze bardziej potrzebują usłyszeć, że je kochamy w momentach, kiedy tego najmniej się spodziewają, kiedy ich zachowanie jest trudne – tym właśnie jest miłość bezwarunkowa.
Potrzebuję przytulenia!
Wielu osobom pomaga wspierająca obecność i przytulenie. Sprawdź, czy pomoże też Twojemu dziecku. Poproś, by przytuliło Ciebie. Przytulenie pomaga nawiązać utraconą na chwilę więź. Pomoże poczuć się lepiej jemu jak i Tobie. Jeśli dziecko nie ma ochoty na przytulenie – w porządku, to też jest ok. Powiedz, że może przyjść się przytulić, kiedy będzie czuło się gotowe. Bądź blisko.
Uwaga! Emocje!
Kiedy dziecko jest w centrum emocjonalnego tajfunu, trudno mu określić co czuje, dlaczego to czuje, nazwać całą sytuację i konstruktywnie wyrazić emocje. Rolą rodzica jest pomóc w tym dziecku. Jak to zrobić?
- Zaakceptuj i uszanuj uczucia dziecka. Ono ma prawo czuć to, co czuje. Nawet, jeśli nam, dorosłym, wydaje się to błahe lub nieracjonalne.
- Nazwij emocje dziecka. Bycie usłyszanym i zrozumianym pomaga zmniejszyć frustrację. Powiedz np.
- „Widzę, że jesteś naprawdę zdenerwowany…”
- „Płaczesz, bo chciałbyś tę zabawkę?”
- „Słyszę, że…”
- Pomóż dziecku konstruktywnie wyrazić to, co czuje – o tym w kolejnym akapicie.
Rzuć dziecku koło ratunkowe
Dzieci, do uspokojenia się, potrzebują wspierających, spokojnych dorosłych, którzy podzielą się z nimi swoim spokojem i wesprą w procesie samoregulacji. Dzieci nie potrafią samodzielnie i konstruktywnie rozładować emocji, dlatego tak ważne jest nasze wsparcie. Nie znam osoby, która będąc wściekła, na słowo „uspokój się!” nagle stała się spokojna jak kwiat lotosu 😉 z mojego doświadczenia wynika, że pomoc w uspokojeniu to bardzo trudny etap, ponieważ dzieci są różne – jedne uspokajają się łatwiej, inne potrzebują wiele czasu i wsparcia. Cennym narzędziem jest koło złości, które dziecko może zrobić samodzielnie lub razem z Tobą. Możecie też skorzystać z gotowej grafiki (KOŁO ZŁOŚCI)
Koło złości to takie wizualne „przypomnienie” o tym, co może pomóc w czasie, gdy zaleją nas emocje (będąc w wielkich emocjach trudno nam przypomnieć sobie co nas wspiera…) . Na kole złości można narysować / wpisać to, co nam służy: oddychanie, gniecenie papieru w kulkę i rwanie na kawałki, gniotki, poduszka złości, pozytywna przerwa itp.
Pomocne są otwarte pytania, np.:
- „Co by pomogło ci się uspokoić?”
- „Zobaczymy na naszym kole?”
- „Na co masz ochotę?”
A może Pozytywna Przerwa?
Pozytywna przerwa wspiera dziecko w dojściu do równowagi. W Pozytywnej Dyscyplinie mówimy, że aby dziecko zachowywało się lepiej, musi poczuć się lepiej i właśnie temu służy pozytywna przerwa. Warto stworzyć RAZEM z dzieckiem takie miejsce uspokojenia. Będzie mogło pójść na chwilę, by ochłonąć, a w rezultacie poczuć się lepiej, gdy będzie tego potrzebować (WAŻNE: proponuj dziecku korzystanie ze swojego miejsca, ale nie zmuszaj. Nigdy nie stosuj na zasadzie: „idź przemyśl swoje zachowanie” – wtedy stosujesz szkodliwą izolację i karanie, które nie wspiera w powrocie do równowagi). Kiedy jesteś poza domem, warto oddalić się na chwilę z dzieckiem w ustronne miejsce, z dala od obserwatorów, aby mogło się uspokoić (a Tobie to pomoże odciąć się od niepotrzebnej presji otoczenia). Czasami dobrym miejscem na pozytywną przerwę są kolana mamy lub taty. Pozytywna przerwa ma pomóc poczuć się lepiej, by móc zachowywać się lepiej.
Więcej na temat pozytywnej przerwy przeczytasz w książce Pozytywna przerwa i 50 sposobów na uniknięcie walki o władzę
Skup się na rozwiązaniu
Po uspokojeniu (Twoim i dziecka) przejdźcie do rozwiązania sytuacji. Skup się na szukaniu pomocnych rozwiązań. Wróćcie do problemu. Polecam metodę małych kroków i skupienie się na czynności „tu i teraz”.
Np. „Teraz zakładamy kurtkę” – bez mówienia co będzie dalej, bez pouczania: jak będziesz powolny to się spóźnimy – to stresuje, a nie pomaga.
A może to samo, ale zrobione w inny sposób? Np. „Zakładamy kurtkę przy ulubionej piosence?”, „Zaczynasz od prawego czy lewego rękawa?” (kolejne z narzędzi PD, czyli ograniczony wybór)
Błędy to doskonała okazja do nauki!
Każdy popełnia błędy, dzięki nim się uczymy. Miej łagodność dla siebie i nie biczuj się, jeśli ci nie poszło. Jutro też jest dzień i możesz spróbować na nowo. Dzieci są cierpliwymi nauczycielami i na pewno dadzą Ci kolejną okazję na trening.
I na koniec… zadbaj o siebie
Wracamy do punktu wyjścia. Z doświadczenia wiem, jak takie sytuacje spalają nasze wewnętrzne paliwo. Czasem trzeba włożyć naprawdę wiele energii by rozbroić tykającą bombę emocji dziecka. Ważne jest, by pamiętać o sobie i nie dopuścić sytuacji, gdy jedziemy „na oparach paliwa”, ponieważ wtedy łatwiej jest stracić cierpliwość w kryzysowej sytuacji.
Natalia Bednarska, przede wszystkim mama trójki, nauczyciel, edukator Pozytywnej Dyscypliny z Poznania. Wspiera rodziców i nauczycieli w wychowywaniu dzieci na kompetentnych dorosłych w ramach projektu Pozytywne Relacje.
0odpowiedz na "Jak pokojowo rozbroić bombę emocji?"