Co ma wspólnego z Pozytywną Dyscypliną wieloryb, obwarzanek i wewnętrzny olbrzym? Okazuje się, że całkiem sporo w kontekście myślenia pozytywnego i świadomej pracy w kierunku zmiany perspektywy.
Od kiedy pamiętam, było mi zawsze bliżej do pesymisty niż optymisty. Mój wewnętrzny krajobraz kreślą piękne i surowe klimaty Północy. Nie jestem zwolennikiem „hurraoptymizmu” i nie do twarzy mi w różowych okularach. Optymizm oparty na naiwnym „jakoś to będzie” wydaje się zbyt kruchy, żeby na nim budować. Świadoma praca, przekierowywanie się na pozytywne myślenie i praktykowanie wdzięczności wydają się dużo trwalsze. To akcent na obwarzanka, a nie na dziurę w obwarzanku¹.
Na nasz sposób interpretacji świata mają z pewnością wpływ geny, styl przywiązania z najbliższą osobą i temperament. Jako osoba wysoko wrażliwa², poza ewolucyjną reakcją „walcz albo uciekaj”, często wybieram zachowawcze „poobserwuj z dystansu, przeanalizuj poziom ryzyka, zachowaj ostrożność”. Trudniej jest wtedy z adaptacją do zmian, z ufnym patrzeniem w przyszłość, ale jest to możliwe przy zmianie przekonań, postawy życiowej i myśli, w które się wsłuchujemy.
Czyjego głosu słucham?
Współczesna psychologia przekonuje, że obie perspektywy – optymisty i pesymisty – to nie tak bardzo odległe bieguny. Ujęcie tematu według teorii dialogowego „Ja”³ integruje te dwie postawy. Wskazuje, że każdy ma w sobie wewnętrznego pesymistę i wewnętrznego optymistę. Rzecz w tym, czy jest między nimi równowaga. Czy świadomie dopuszczam do głosu jednego lub drugiego? Czy robię przestrzeń dla wewnętrznego optymisty, osłabiając znaczenie roli krytyka? Ostatecznie wybór należy do nas. Komu damy prawo głosu w naszym życiu?
W tym świetle optymista bardziej słucha głosu afirmacji i nie poddaje się narracji wewnętrznego krytyka. Ten proces jest trudny, ale możliwy – głównie dzięki gotowości, by zmienić soczewkę w spojrzeniu na świat. Na głębszym poziomie odczucie szczęścia determinują nasze przekonania, postawy, myśli i działania. Warto wyjść im naprzeciw i stać się odpowiedzialnym za własne szczęście.
Dobierz odpowiednią soczewkę, polując na „wieloryba”
Taką soczewką o transformującej mocy przekonań jest Pozytywna Dyscyplina. To metoda wychowawcza, w której wyraz „pozytywny” jest odmieniany przez wiele przypadków. Wśród praktycznych i skutecznych narzędzi rodzicielskich mamy dostęp do pozytywnej przerwy, budujemy na pozytywach dziecka (mocnych stronach), patrzymy na wyzwania wychowawcze jako cele długofalowe. Widzimy dziecko całościowo, akceptując to, jakie jest i co czuje. Uprawomocniamy emocje dziecka i swoje, szanując je. Budujemy na zachęcie i głębokiej więzi z dzieckiem, czemu służą spotkania rodzinne w pozytywnej, miłej atmosferze. I tak dalej…
By jednak techniki Pozytywnej Dyscypliny nie były tylko manipulacją, instrumentalnym podejściem do dziecka i procesu wychowania, warto w pierwszym kroku przepracować własne przekonania i spojrzeć inaczej na przekonania dzieci:
Pozytywna soczewka metody pokazuje, że:
- Dzieci nie zachowują się źle, ale pragną poczucia przynależności i znaczenia.
- Błędne przekonania dzieci mogą prowadzić do niewłaściwego zachowania.
- Zrozumienie błędnych przekonań dzieci pozwala nam, rodzicom skutecznie reagować.
Pozytywna Dyscyplina nie skupia się na zmianie dziecka, ale zrozumieniu jego błędnych strategii w dążeniu do przynależności. Jednocześnie wymaga zmiany przekonań rodzica i jego metod wychowawczych. Ten mechanizm wyjaśnia obrazowo znana nam metafora góry lodowej. Za trudnym zachowaniem dziecka (wierzchołek góry lodowej) kryje się w istocie jego błędne przekonanie ukryte pod taflą wody.
Lubię nadawać tej metaforze głębsze znaczenie i widzieć ten proces jak spotkanie z wielorybem. Zanim wyruszyłam w podróż z Pozytywną Dyscypliną, byłam jak pan Maluśkiewicz. Krótkowidząca, z niepotrzebnym ekwipunkiem – z marchewką w jednej ręce, w drugiej z kijem. Próbowałam zmieniać bliskich, ale nie siebie. Stosować kary, walczyć o władzę. Wybór właściwej soczewki wskazał drogę rozwoju. Pozwolił odkryć, że wieloryb jest tuż obok, pod powierzchnią błędnych znaczeń. Z całym swoim pięknem i głębią.
Wieloryb w różnych kulturach jest symbolem widoczności, ale też emocji, wewnętrznej prawdy i kreatywności. Opiekuje się rodziną, patronuje rozwiązywaniu konfliktów i szukaniu mądrości…
Praktykuj wdzięczność
Co konkretnie można wdrożyć, aby przekierować myśli na pozytywne? Połącz różne strategie i wzmacniaj postawę wdzięczności w sobie i dziecku:
- Spoglądaj na błędy łagodnie – są wspaniałą okazją do nauki na przyszłość.
- Pamiętaj, że rodzic idealny nie istnieje – doceniaj swoje codzienne kroki.
- Na postawę optymisty wpływa aktualna energia i kondycja jako rodzica – zarządzaj nią w racjonalny sposób. Pamiętaj o metaforze maski tlenowej w pierwszej kolejności dla rodzica. Dbaj o odpoczynek i relaksację.
- Praktykuj uważną obecność (mindfulness). Bądź bardziej tu i teraz.
- Akceptuj swoje i dziecka emocje. Rozwijaj inteligencję emocjonalną dziecka, by w przyszłości lepiej sobie radziło z regulacją emocji. Mów otwarcie o swoich uczuciach, wspólnie przyglądajcie się im z zaciekawieniem.
- Zaakceptuj, że do wielu umiejętności dochodzi się stopniowo.
- Okazuj wdzięczność – wypowiadajcie głośno, a najlepiej zapisujcie to, co wzbudza waszą wdzięczność. Możecie to robić w specjalnym zeszycie lub „Pozytywnym Dzienniczku”.
- Buduj wieczorne rytuały wdzięczności: „Co mi się dziś podobało? Za co chcę podziękować?”. Wrzucajcie ziarenka ryżu do specjalnego słoika przy każdej dobrej myśli. Po pewnym czasie zmielicie je na mąkę, by upiec muffinka – małe myśli budują większe rzeczy.
Początkowo zmiana podejścia pesymistycznego na optymistyczne będzie bardzo trudne, bo ten pierwszy sposób myślenia uruchamia się automatycznie. Jest to jednak możliwe. Warto obudzić w sobie wewnętrznego olbrzyma. Olbrzymiego wieloryba.
Zmiana przekonań na bardziej pozytywne to samospełniająca się przepowiednia. A praktyka wdzięczności jest sposobem na zwiększenie poczucia szczęścia i widzenia spraw w jasnym świetle.
Za co dziś podziękujesz? Co wzbudza Twoją wdzięczność? Zapisz to. Słowa zapisane mają dużo większą moc.
Anna Kołodziejska – mama dwóch synów, na co dzień czerpie z PD, redaktor, od lat wspiera self-publishers i wydawnictwa w procesach wydawniczych
¹ Cyt. Garry’ego Landretha „Patrzcie nie na dziurę w obwarzanku, lecz na sam obwarzanek”, instruktora terapii zabawą i mentora wielu terapeutów, za: Pozytywna Dyscyplina dla dzieci ze specjalnymi potrzebami, Warszawa 2019.
² Aron, Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, który nas przytłacza, wyd. Feeria, 2017.
³ Teoria Huberta Hermansa, za art. Anna Grabińska: Jak obudzić w sobie optymistę i przestać się zamartwiać, „Newsweek Psychologia” 4/2020.
0odpowiedz na "Soczewka PD – spójrz na życie z optymizmem"