#Pogotowierodzicielskie Czy Twoje dziecko Cię obraża, bije, przezywa.
A może nie chce wykonywać tych czynności, na których Tobie najbardziej zależy? Być może masz do czynienia z
błędnym celem ZEMSTY. Skoro dzieci zachowują się źle, gdy już czują się źle. Co to oznacza w przypadku takich
zachowań? Jak reagować by było ich mniej i odbudować nadszarpniętą relację?
O tym porozmawiamy w dzisiejszym pogotowiu. Będziesz?
Czy waszym dzieciom zdarza się zachowywać tak, że możecie powiedzieć, że robią coś na złość? Krzyczą, mówią: „Głupia jesteś!”, „Wszystko robisz źle”., niszczą przedmioty. Zachowują się w taki sposób, by sprawić Tobie przykrość. Czy to Ci się zdarza? Ja jestem mamą siedmioletniego Antka i pięcioletniej Zuzi i takie sytuacje mają miejsce i w naszym domu.
Dziś porozmawiamy o takich zachowaniach, którymi dzieci chcą zrobić nam na złość, sprawić przykrość.
To są bardzo trudne sytuacje. Czasem nam się wydaje, że dziecko nie chce zjeść na złość, że sika na złość i wiele innych rzeczy, które robią kiedy targa nimi złość. Mówmy otwarcie, że czasem to się zdarza. Jestem ciekawa w jakim wieku są wasze dzieci i jakich zachowań jako rodzice doświadczyliście ze strony swoich dzieci? Nazywam się Joanna Baranowska. Jestem prekursorką Pozytywnej Dyscypliny w Polsce.
Pozytywna Dyscyplina to jest taka metoda wychowawcza, która od 35 lat funkcjonuje na rynku. W związku z tym „zna” odpowiedzi na te wszystkie pytania, bo jest cały czas rozwijana, uwspółcześniana.
Nasze dzisiejsze spotkanie jest czwartym z serii pięciu spotkań.
Na pierwszym spotkaniu mówiliśmy dlaczego w ogóle dzieci zachowują się źle, co dzieje się w głowie i mózgu dziecka. Jeśli chcecie zobaczyć wcześniejsze live wejdźcie na fan pageu Pozytywnej Dyscypliny w zakładkę filmy (KLIK) – tam znajdują się wszystkie nagrania, które dadzą Wam całościową informację o tym, o co chodzi w wychowaniu i zachowaniu dzieci.
Czwarta część będzie poruszała temat zemsty.
To może być temat trudny szczególnie dla osób, które po raz pierwszy stykają się z Pozytywną Dyscypliną. W tym nurcie uważamy, że dzieci zachowują się źle, kiedy już czują się źle. Sposoby reagowania na zachowanie dziecka mogą Was zaskoczyć i w pierwszym momencie odbioru, możecie mieć ochotę przestać oglądać to nagranie. Proszę wytrzymajcie ten moment i wysłuchajcie do końca. Pozytywna Dyscyplina to metoda, która łączy z jednej strony podejście pełne szacunku, a z drugiej strony wymagające ponieważ świat jest wymagający. Oczekujemy, że dziecko będzie umiało się zachować, nie będzie nas obrażać, krzywdzić rodzeństwa (krzywdzi rodzeństwo, uśmiecha się przy tym, wygląda na zadowolone).
Dlaczego dziecko tak się zachowuje i co my możemy z tym zrobić?
W związku z tym, że to już nasze czwarte spotkanie, zrobię krótkie przypomnienie o tym, co było wcześniej. Mówiliśmy o tym, że zachowanie można porównać do góry lodowej, a w zasadzie mamy do czynienia z wierzchołkiem góry lodowej. Te trudne zachowania jak np. krzyczenie, drapanie, bicie, obrażanie, niszczenie przedmiotów to jest wierzchołek góry lodowej.
Dzieci zachowują się źle ponieważ już czują się źle. Coś się dzieje ” pod powierzchnią wody w górze lodowej”. Mówiliśmy o tym, że podstawową przyczyną złego zachowania jest stres. Na pierwszym nagraniu rozmawialiśmy o tym co dzieje się w mózgu dziecka. W stresie u dzieci (u dorosłych też) włączają się cztery błędne cele zachowania. Zobrazuje Wam to za pomocą metafory. Jesteśmy ssakami. Co robią ssaki w stresie? Zbijają się w gromadę. Potrzebują czuć bliskość, żeby poczuć się bezpiecznie, żeby poczuć, że nie są zagrożone. To samo dzieje się z naszymi dziećmi. W stresie chcą bardziej poczuć bliskość i przynależność w tej społeczności, którą tworzą, czyli np. grupie rodzinnej.
Są cztery sposoby na zyskiwanie poczucia przynależności i znaczenia, które wynikają z błędnych założeń. W Pozytywnej Dyscyplinie nazywamy to błędnymi celami zachowania.
Pierwszy cel, o którym mówiliśmy na drugim spotkaniu (KLIK) to była uwaga. „Jestem ważny, kiedy przynależę i kiedy zwracasz na mnie uwagę”. Są takie momenty, kiedy dzieci zachowują się tak, jakby tak myślały. Mówiliśmy o rozwiązaniach.
Drugi cel to władza. Jestem ważny i przynależę, tylko wtedy, kiedy rządzę, albo kiedy udowodnię Ci, że Ty mną nie będziesz rządzić. Władza często się z zemstą miesza. Te techniki na władzę będą adekwatne. W nagraniu z zeszłego tygodnia (KLIK) znajdziesz dokładnie omówione techniki pomagające wyjść z błędnego celu władzy.
Kolejnym etapem jest błędny cel zemsty. Za tym celem stoi przekonanie, że czuję, że nie przynależę, że nie jestem ważny, bo coś nie dzieje się po mojej myśli np. mama nie pozwala mi oglądać bajek, jestem zmęczony, zjadłem za dużo cukru i spada mi jego poziom, więc nie rozumiem co się ze mną dzieje, bo jestem dzieckiem cztero, pięcioletnim. Czuję, że coś jest nie tak, bo mama każe mi iść spać, a ja się tak świetnie bawię. To wywołuje u mnie stres. Kora nowa mi odskakuje. Włącza się myślenie typu: nie przynależę, jestem nieważny. Dziecko czuje się z tym okropnie i dlatego sprawia, żebyśmy my dorośli czuli się tak samo.
Przypomnijcie sobie te sytuacje w których dzieci zachowują się krzywdząco wobec nas dorosłych i przyłóżcie to błędne przekonanie do tej sytuacji. To nie jest racjonalne zachowanie. Pozytywna Dyscyplina ma pomóc nam zrozumieć to zachowanie i sobie z nim radzić w konstruktywny sposób. Czy rzeczywiście tak jest, że dziecko działa zgodnie z przekonaniem, że czuje się nieważne, czuje, że nie przynależy, czuje się okropnie. My widzimy to, jak czują się w tych sytuacjach dzieci. Na warsztatach, które prowadzimy z Pozytywnej Dyscypliny proponujemy rodzicom ćwiczenie polegające na wcielaniu się w dzieci i doświadczają stresu. Wiecie co wtedy robią? Śmieją się. To są takie sytuacje, które pokazują, że w stresie czasem się śmiejemy, bo śmiech rozładowuje stres. To, że dziecko się uśmiecha może być podkręceniem błędnego celu, bo rodzic może być wtedy jeszcze bardziej zdenerwowany, bo dotyka go to personalnie. Czujesz się wtedy okropnie, bo Twoje dziecko czuje się źle. To dzieje się na poziomie zachowania. Mamy do czynienia z zemstą. To jest górna część góry lodowej, ale to co dzieje się pod powierzchnią wody to informacja zwrotna, która pokazuje nam, że dziecko jest zranione w konkretnej sytuacji. My jako rodzice możemy zrobić kilka rzeczy po to, by wyjść z błędnego celu zemsty. To co nam kulturowo podpowiada intuicja, to niezgoda na takie traktowanie. Myślimy wtedy „Nie pozwól się dziecku tak zachowywać. Ono podważa Twój autorytet”. Reagujemy na wierzchołek góry lodowej (zachowanie) karząc dziecko. Odnosimy się do zachowania. Co się wtedy dzieje? Wierzchołek ukrywa się pod powierzchnią wody, zachowanie chwilowo mija, po to by wynurzyć się ze zdwojoną siłą. Dziecko zaczyna zachowywać się jeszcze gorzej. Wchodzimy w błędne kręgi zemsty. Im bardziej karzemy, tym większy stres i nasilenie kręgów zemsty. Pamiętam, że wychodząc zdenerwowana z pokoju syna, któremu powiedziałam ostre słowa, wracając po chwili zobaczyłam, że on odrywa okleinę z łóżka. Dlaczego? Dzień wcześniej mówiłam mu, że tego nie robimy. To było tylko eksperymentowanie. Wiem, że zabroniłam mu tego robić, a teraz on robi to żeby mi dokuczyć.
Masz wybór drogi rodzicu, albo brniesz w błędne kręgi zemsty, czyli dziecko robi coś, Ty mu zabraniasz, karzesz, a piętnaście lat później budzicie się w sytuacji, gdy Twoja córka jest w ciąży, albo syn pijany lub stwierdził, że na złość matce/ojcu odmrozi sobie uszy. Niestety znam takie historie. Możesz zrobić też coś zupełnie innego. Możesz przestać łapać się na ten haczyk zachowania i zejść z poziomu wzburzenia. Potrzebujesz się uspokoić i nie traktować tego zachowania tak bardzo personalnie. Możesz dostrzec komunikat, który mówi Ci, że dziecko tak się zachowuje, bo już jest zranione. Jemu już jest źle. Dzieci zachowują się źle, kiedy czują się źle. Na tym etapie dziecko nie jest w stanie nic konstruktywnego wymyślić.
Najważniejszą techniką odnoszącą się do tematu są cztery kroki do współpracy.
Po pierwsze, nie reagujemy na zachowanie. Jeśli dziecko zachowuje się w taki sposób, to ono wie, że zachowuje się źle. My chcemy najpierw złapać z nim kontakt i zbudować relacje, po to, żeby się skomunikować i wypracować rozwiązanie na przyszłość. Nie chcemy karać dziecka, bo ono i tak czuje się źle, więc nie potrzebuje dodatkowej krytyki od rodzica. Ono potrzebuje żebyśmy zauważyli jak bardzo jest mu źle i jak bardzo nie radzi sobie z emocjami w tym momencie.
Dziecko musi nauczyć się radzić ze swoimi emocjami.
Małego człowieka zalewają fale intensywnych emocji, a my w tym szale nie wiele możemy zrobić. To co warto przyznać przed sobą to to, że nie chcemy karać dziecka, ani go krzywdzić. Na poziomie faktu konkretnego np. prosimy dziecko, by odłożyło telefon wszystko jest ok, cała racja jest po naszej stronie. Niestety to nie działa racjonalnie, bo gdyby tak było, to nie poruszalibyśmy tego tematu. Odnosimy się do tego, że dziecko zachowując się źle daje nam komunikat, że czuje się z tym okropnie. Możemy w tej sytuacji powiedzieć: „Kochany, z jednej strony uważam, że to słuszne, że proszę Cię o oddanie telefonu/przestał robić zachowanie X, poza tam tak się umówiliśmy. Z drugiej strony widzę, że sprawia Ci to straszny ból. Przykro mi, że jest Ci tak źle. Ja nie chce żeby z tego powodu, że realizujemy jakieś plany i nasze ustalenia, było Ci tak okropnie źle”. Oddzielamy w ten sposób emocje od zachowań. Pamiętamy o tym, że mamy ustalone określone zachowania. Dziecko może jeszcze nie potrafić sobie radzić ze wszystkimi emocjami. Nie chcemy żeby nasze dziecko czuło się źle. Możemy to powiedzieć komunikatem: ” Widzę, że czujesz się źle i przykro mi z tego powodu. Co możemy zrobić żebyś czuł się lepiej z decyzją, której teraz nie zmienię?” To jest klucz.
Przedstawię i omówię teraz cztery kroki do współpracy. Pierwszy z nich to empatia. Kiedy o niej mówię to, jest to trudny moment dla rodzica, bo dziecko zachowuje się paskudnie, a my jako dorośli mamy mu dać wzór zachowania empatycznego. Takiego zachowania, które sami chcemy zobaczyć. Nie mamy wchodzić w rewanż, bo sami wiemy do czego to prowadzi. Mamy pokazać, że nawet jeśli wobec ciebie ktoś zachowuje się źle, to możesz być ciągle empatyczny, czyli uprzejmy i stanowczy w tym samym czasie. Przykład? ” Nie dam ci teraz rzeczy x, ale jednocześnie jestem do ciebie pełen szacunku i empatii nawet jeśli właśnie się o coś spieramy”. W empatii odnosimy się do tego, co jest pod powierzchnią wody w naszej lodowej górze. Komunikujemy za pomocą zwrotów: „Widzę, że czujesz się źle, musisz czuć się okropnie skoro tak się zachowujesz”. Zauważamy człowieka z emocjami, a nie z jego zachowaniem. Nie umniejszamy dziecka do jego zachowania, bo wtedy wzmacniamy negatywne zachowania. Jeśli trudno jest ci być empatycznym w stosunku do dziecka, bo ponoszą cię emocje, spróbuj okazać empatię najpierw samemu/samej sobie. Kiedy poczujesz, to z boku, zobaczysz siebie w tych emocjach, to wtedy zacznij rozmowę z dzieckiem.
Jeśli widzisz w tym video wartość, to udostępnij je dalej. Niech rodzice w całej Polsce usłyszą o Pozytywnej Dyscyplinie!
Ostatnio na warsztacie, który prowadziłam uczestniczka podkreśliła to co właśnie powiedziałam mówiąc, że musimy wybrać jak chcemy myśleć o naszych dzieciach. Czy chcemy myśleć o nich dobrze, czy chcemy myśleć o nich źle? Możemy wybrać tą drugą formę i potem mieć poczucie, że nie jesteśmy fajnym rodzicem, że jesteśmy zmuszani przez sytuację, by źle się zachowywać. Możemy też być dobry rodzicem, który buduje życiowe kompetencje dzieci i konstruktywne zachowania. Kiedy obie strony są zdenerwowane do tematu można wrócić po okresie uspokojenia na poziomie empatii. Możesz powiedzieć wtedy do dziecka: chyba oboje zachowaliśmy się okropnie. Ja się czuje z tym bardzo źle i Ty pewnie też i dlatego….(wymieniamy co się zadziało).
Pierwsze dwa kroki to budowanie relacji.
Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na drugiego człowieka wtedy, kiedy nie mamy z nim relacji. Musimy najpierw zbudować relację, by móc naprawić sytuację.
Drugim krokiem jest opowiedzenie historii. Chodzi tu o opowiedzenie historii w której Ty czułaś się okropnie, zachowywałaś się podobnie – ktoś Ci czegoś zabronił i czułeś/łaś się skrzywdzony/na. Opowiedz to dziecku, by zobaczyło, że czasem tak się zdarza, że człowiek doświadcza takich sytuacji, że czuje się wściekły i robi różne nieprzyjemne rzeczy drugiemu. To służy trzem rzeczom. Po pierwsze dziecko nie czuje się kosmitą. Ma poczucie, że każdy ma taki mózg, który czasem źle działa, że każdy czasem zachowuje się źle. Po drugie wychodzi z własnych emocji, bo zaczyna słuchać historii, czuje się zrozumiany, bo rodzic opowiada historię do tego co dziecko doświadcza. Trzecia korzyść jest taka, że my wychodzimy ze stresu i wściekłości. Czasem pytacie skąd brać cierpliwość? Uświadomić sobie, że wszyscy czasem tak mamy. Kiedy padnie pytanie: I co zrobiłaś w tej sytuacji mamo?, powiesz: Zrobiłam straszną głupotę, potem było mi wstyd i musiałam tą sytuację naprawiać, ale udało mi się/ Do tej pory tego nie naprawiłam i cały czas to we mnie siedzi. Mówimy dziecku prawdę, bo chcemy wychowywać je w prawdzie. Kiedy pojawia się pytanie to znaczy, że udało nam się zbudować relację.
Wtedy wchodzimy w punkt trzeci, czyli porozmawiajmy o tym, co się zadziało. Tu jest dla rodzica pułapka. Nie możemy dać się wciągnąć i robić dziecku wykładu, co zrobił źle. Tu jest czas na to, by zapytać dziecko co się zadziało z jego perspektywy. Jeśli dziecko nie chce słuchać wracamy do pierwszego poziomu i zaczynamy od początku. Pamiętam taką sytuację, gdy odebrałam pięcioletniego Antka z przedszkola. Antek był roztrzęsiony, a nauczycielka wściekła. Usłyszałam, że Antek zniszczył kanapę w przedszkolu. Natychmiast zatrzymałam w głowie myśli. Antek nie miał wtedy szansy mnie wysłuchać, a dopóki dziecko nie słucha, dopóty zatrzymujemy się na etapie empatii. Musimy pozyskać dziecko na swoją stronę. Nie musimy rozwiązywać problemów od razu. Dajmy czas dziecku. To jest ten moment, by zastosować konsekwencję rodzicielską tzn. wracać do tematu zaczynając od empatii, opowiedz mi historię, porozmawiajmy o problemie.
Dochodzimy wówczas do czwartego punktu, w którym możemy zapytać dziecko jaki ma pomysł na rozwiązanie. Na tym polega Pozytywna Dyscyplina, że przechodzimy od empatii do rozwiązania. Chcemy złapać kontakt z dzieckiem żeby dojść do rozwiązania. To wymaga naszej rodzicielskiej konsekwencji. Tego, żeby iść krok po kroku nawet jeśli zajmie nam to dużo czasu. Czasem są sytuacje, które wymagają szybkiego działania, ale zawsze możemy powiedzieć w szkole/drugiej osobie, że przepraszamy za zachowanie dziecka, jak przepracujemy z nim temat to, wrócimy do wyjaśnienia sytuacji. W tym nurcie nie chodzi o to, by dziecko płaciło za złe zachowanie, tylko nauczyło się tworząc coś dobrego i wyciągając wnioski, że jest zdolne i kompetentne. W efekcie końcowym możemy dojść do tego, że dziecko samo przeprosi. Problemu nie musimy rozwiązywać tu i teraz.
W naszej ofercie szkoleniowej, w sklepie mamy tabelę czterech błędnych celów wychowania, która posłuży Ci w trudnych sytuacjach w dotarciu do dziecka.
Na koniec jeszcze chciałabym zaprosić rodziców na webinar. Jeśli zaczynasz przygodę z Pozytywną Dyscypliną i chcesz kompleksowo posłuchać o tej metodzie wejdź w link i zapisz się na bezpłatny webinar. Zarówno webinar jak i powtórka będzie bezpłatna.
Trwa również sprzedaż kursu Narzędziownik Rodzica – to kurs, który pomoże Ci wprowadzić te wszystkie metody krok po kroku. Zaczynając od budowania głębszej relacji z dzieckiem, przez rozwiązywanie problemów, czy stosowanie takich technik jak ta dzisiejsza. Jeśli dziecko doświadczy, że dobrze jest zachowywać się tak, że to jest miłe brać odpowiedzialność za siebie i innych, to będzie brało większą odpowiedzialność za siebie. Narzędziownik to miejsce w którym prowadzę cię za rękę i stawiasz ze mną kroki w kierunku zrozumienia dziecka. Wszystko to robimy dla siebie, bo chcemy widzieć, że nasze dzieci zdobywają nowe kompetencje, pokonują życiowe trudności.
Bardzo dziękuję Wam za dzisiejszą obecność! Zachęcam Was do udostępniania tego video. Podziel się ze mną w komentarzu tym, co wynosisz z dzisiejszego spotkania!
Pozdrawiam Joanna Baranowska
0odpowiedz na "Pogotowie rodzicielskie cz.25 - Błędny cel ZEMSTY"