Jak przestać walczyć z dzieckiem o władzę, tak, by wygrali wszyscy?
Przecież nie chcesz ofiar po żadnej stronie barykady.
Masz czasem wrażenie, że Twoje dziecko chce Ci udowodnić, że nie zmusisz go do niczego? To masz rację, dzieci tak
właśnie czasem się zachowują. Na pogotowiu porozmawiamy o tym co to oznacza i jak pomóc dziecku przestać?
Już teraz możesz napisać pytania i udostępnić tego posta. Niech wszyscy rodzice dowiedzą się o co chodzi.
Do zobaczenia .
Asia
www.old.pozytywnadyscyplina.pl
Witam was na kolejnym pogotowiu rodzicielskim. Nazywam się Joanna Baranowska, jestem psychologiem, prekursorką pozytywnej dyscypliny w Polsce i edukatorką tej metody. Jestem mamą siedmioletniego Antka i pięcioletniej Zuzi. Bez moich dzieci nie spotykalibyśmy się dzisiaj, bo kwestie wychowawcze pewnie by mnie nie interesowały.
Poprowadzę dzisiejsze spotkanie, na którym zajmiemy się tematem władzy. Powiemy o tym, jak to często bijemy się o władzę z naszymi dziećmi. My mówimy jedno, a dzieci mówią nam nie.
Bitwy o władzę to bardzo częste sytuacje wychowawcze.
Co się z nami dzieje, gdy widzimy, że zaczynamy walczyć o władzę z naszym dzieckiem? Wtedy pojawia się kolejny krok: kto wygra, kto jest ważniejszy? Włącza nam się często myślenie: ” O nie.
Ja Ci pokażę, kto jest ważniejszy”. Czy zdarzają się wam takie sytuacje wychowawcze, że czujecie, że walczycie z dzieckiem o władzę? Dzieci nie robią tego świadomie. One wpadają w błędne cele zachowania na poziomie nieświadomym. Nawiązując do poprzednich nagrań, dwa tygodnie temu mówiliśmy o tym, jak to w ogóle się dzieje, że dzieciom włączają się takie różne procesy np. zwracanie na siebie uwagi.(klik)
Dziś porozmawiamy o walce o władzę. Przypomnę Wam przykład góry lodowej. Główną potrzebą u podstaw każdego zachowania jest potrzeba przynależności i znaczenia. W momencie kiedy próbujemy dzieciom zwracać uwagę na zachowanie (wierzchołek góry lodowej), mówimy: nie zachowuj się tak, zrób to, zrób tamto, masz się słuchać mamy, my mówimy jedno ,a dziecko robi drugie. To jest tak jakbyśmy pchali wierzchołek góry lodowej. Czy da się przepchnąć sam wierzchołek? Nie da się. Dlatego tak ważne jest to, co się dzieje pod spodem. Mówiliśmy w jednym z nagrań, że pod spodem jest potrzeba przynależności i znaczenia, która szczególnie włącza się w stresie. Człowiek w stresie uzyskuje tą potrzebę przynależności i znaczenia na cztery sposoby. Tydzień temu mówiliśmy o uwadze, a dziś powiemy jak to jest z władzą.
W momencie kiedy się stresujemy włączają nam się błędne cele zachowania.
Błędne cele to są takie założenia, którym jak się przyjrzymy, to mamy wrażenie, że dzieci zgodnie z nimi funkcjonują. Za władzą pojawia się błędne założenie – jestem ważny i przynależę, tylko wtedy, kiedy rządzę/ kiedy udowodnię ci, że ty mną nie możesz rządzić. Czy to jest prawdziwe założenie, że dzieci przynależą tylko wtedy, kiedy rządzą/udowodnią nam, że nie będziemy nimi rządzić? Właśnie tak nie jest! W Pozytywnej Dyscyplinie nazywamy to błędnym celem zachowania. Przecież jesteśmy ważni cały czas. Te cele w pewien sposób nie są prawdziwe. Jak patrzymy z boku na dziecko, to widzimy, że ono się zachowuje tak, jakby wierzyło, że jest ważne i przynależy tylko i wyłącznie wtedy kiedy rządzi. Tak to wygląda z boku. To są sytuacje typu: nie odrobię pracy domowej, bo ty mi każesz. To zachowanie można porównać do robaka na haczyku. Zachowanie można porównać do robaka na haczyku, a nas rodziców do ryby, która pływa na około. Jeśli dajemy się złapać na zachowanie dziecka, to wtedy je wzmacniamy. Zauważyliście, że jeśli my walczymy o władzę z dziećmi, to one jeszcze bardziej z nami walczą.
Jeśli mamy nie reagować na zachowanie, to na co mamy reagować?
Jest kilka prostych sposobów na to, by wyjść z tego kręgu władzy. Dzieci będą z nami grały w tę samą grę, w którą my z nimi gramy, tylko, że na śmierć i życie, bo im bardziej zależy. My dorośli mamy jakieś granice. Pokaże wam trzy proste sposoby na to, by tą władzę rozbroić.
Na początek zrobimy ćwiczenie. Wyobraźcie sobie, że ktoś przed wam zaciska pięść. Dostajecie od trenera polecenie: Otwórz moją pięść, bez rozlewu krwi. Jaka jest wasza pierwsza myśl? Co chcecie zrobić, kiedy chcecie otworzyć moją pięść? Powiem wam, co dzieje się podczas takiego ćwiczenia na szkoleniach, które prowadzę. Zwykle ktoś łapię za pięść i próbuje ją otworzyć, albo zaczyna łaskotać, robić coś z pięścią tej drugiej osoby, żeby ją otworzyć. Im bardziej ktoś na siłę próbuje otworzyć tą pięść, tym bardziej druga osoba ją zaciska. Im bardziej intensywna jest aktywność osoby otwierającej pięść, to często jest tak, że druga osoba bardziej zaciska dłoń, bo tego nie rozumie, bo ktoś wchodzi w jej przestrzeń, bo próbuje coś zrobić, a jej tego nie wytłumaczył. Wystarczy często przeformułować, powiedzieć: cześć i rozbroić tą sytuację. Co się dzieje w walce o władzę? Im bardziej ktoś próbuje nami rządzić, tym większy stawiamy opór. Nawet jeśli wcześniej nie mieliśmy takiego zamiaru. Dlatego tak ważne jest, żeby nie dać się złapać na haczyk i wyskoczyć z tego błędnego celu władzy, po to, żeby zrobić coś konstruktywnego. Co można zrobić? Wyobraźcie sobie, że to wy trzymacie tą pięść i że ja mówię do was: wiesz, co nie mogę Cię do niczego zmusić. Zrobisz to, co zdecydujesz. Mi po prostu zależy i bardzo byś mi pomógł/ła w ten sposób, gdybyś otworzyła tą pięść. Jaka się w was dzieje rzecz? Macie ochotę ją otworzyć kiedy ja tak mówię? Patrzę wam w oczy, dotykam ramienia, mówię, że potrzebuje właśnie waszej pomocy. Co się wtedy dzieje? Zauważyłam was jako osoby decydujące. To jest często coś, o czym zapominamy w codziennej gonitwie. Tak jak w tym poleceniu pięść to symbol zadania. Dostaje zadanie otworzyć pięść. Zapominam, że po tej drugiej stronie jest osoba. Ta osoba staje się przeszkodą do mojego celu, bo ja mam zadanie otworzyć pięść, a to, że tam jest jakaś osoba, to wtedy relacja się zmienia i zmienia się potrzeba.
Dwie techniki wyjścia z walki o władzę są następujące: 1) Przyznanie się do tego, że nie mogę jako rodzić rządzić dzieckiem. Odbudowujemy relację, zauważamy drugiego człowieka w tej sytuacji, która się dzieje i mówimy o swojej potrzebie. Druga technika to danie ograniczonego wyboru, dzielenie się władzą. Pamiętajcie, że techniki Pozytywnej Dyscypliny nie zadziałają w każdej sytuacji. Są metodą przybliżającą do budowania relacji i współpracy. Pokazanie, gdzie przestrzeń na władzę ma dziecko, a gdzie rodzic. W życiu dorosłych też jest tak, że nie mamy 100% przestrzeni na władzę. Czasem jest tak, że decyduje za nas nasz pracodawca, albo mamy taką sytuację w życiu, że potrzebujemy wybrać między jednym złym rozwiązaniem, a drugim. Wtedy kiedy poszukujemy nowej pracy, a dotychczas nie pracowaliśmy, to możemy wybrać słabą pracę, albo pozostać osobą niepracującą. Taki wybór możemy dać też dziecku np. zakładasz lewy but czy prawy but? W książce Pozytywna Dyscyplina na str. 110 znajdziecie tabelkę z czterema błędnymi celami zachowania. Tam znajdziemy alternatywne opcje reagowania, kiedy kończą się pomysły.
Świetnym narzędziem jest plan dnia.
Plan dnia, to coś takiego, kiedy w spokojnym momencie siadamy z dzieckiem i pytamy dziecko: Kochanie, co jest potrzebne, co musimy zrobić przed wyjściem do przedszkola od momentu wstania z łóżka? Bierzemy małe karteczki i na nich umieszczamy jeden obrazek dotyczący danej czynności. Pytaniami naprowadzającymi bawimy się z dzieckiem. Kiedy obrazki z czynnościami są gotowe pytamy dziecko w jakiej kolejności je wykonujemy. Pytamy dziecko, gdzie chce żeby wisiał jego plan, jak chce z niego korzystać. Możemy przećwiczyć z dzieckiem realizację tego planu krok po kroku. Potem pytamy dziecko co jest następne w jego planie. Jeśli dziecko ma problemy z określaniem czasu wykorzystujemy sposoby na dookreślenie ow czasie danej czynności. Pokazywanie, że uwzględniamy pewne parametry, to kolejny sposób na wyjście z błędnego celu władzy. Wtedy dziecko ma domkniętą korę nową, działa konstruktywnie i myśli. Pamiętajcie, że mówione plany dnia działają w 10%, natomiast pisane plany dnia w 90%.
To wszystko o czym mówię, jest działaniem zgodnie z komunikatem z pod powierzchni wody pozwól mi pomóc, daj mi wybór. Jeśli dziecko walczy o władzę, to takim komunikatem, który powinniśmy czytać jest pozwól mi pomóc, daj mi wybór. To jest bardzo ważne, że dziecko walcząc o władzę, działa z takim założeniem. Na warsztatach mam takie ćwiczenia podczas których pracujemy z czapkami czy tabliczkami, kiedy dziecko zaczyna zachowywać się źle z takim komunikatem: pozwól mi pomóc, daj mi wybór.
Dziecko chce przynależeć, być potrzebne, ale w momencie kiedy nie wie jak, to jedyne co przychodzi mu do głowy, to stawianie oporu. Jeśli damy mu władzę, przestrzeń, to wtedy będzie umiało skorzystać z tej władzy w konstruktywny sposób. Nie chodzi nam o to, by odebrać dziecku władzę, tylko żeby rządziło uwzględniając wymagania sytuacji i nasze potrzeby.
Podsumowując zachęcam Was do obejrzenia poprzednich live’ów. Na kolejnym spotkaniu porozmawiamy o błędnym celu zemsty. Co to znaczy? Jak to rozumieć, by nie myśleć o swoim dziecku źle. Jeśli uważacie, że ten live był wartościowy, to udostępnicie go innym rodzicom.
Narzędziownik rodzica
Jesteśmy w trakcie kampanii Narzędziownik rodzica, to kurs on line-owy, gdzie dostajecie 5 wideo wykładów z ćwiczeniami, które samodzielnie przechodzicie. Dodatkowo na grupie na Facebooku pracujemy nad waszymi pytaniami, wątpliwościami, motywujemy się żeby wdrażać kolejne techniki. To taki kurs, podczas którego rodziny doświadczają transformacji. Złość zamienia się w miłość, pretensje w przytulasy, a bałagan w uporządkowane życie. Za tydzień będzie też bezpłatny webinar, więc jeśli nie jesteście zapisani na nasze listy newsletterowe to się zapiszcie, bo to doskonała okazja żeby posłuchać o Pozytywnej Dyscyplinie. Kończąc zadam Ci pytanie: co zrobisz, co wdrożysz, po tym nagraniu, by u Ciebie w domu było lepiej, żeby miłość zaczęła rządzić. Do zobaczenia za tydzień!
Twoim podziękowaniem za mój wkład w to nagranie będzie udostępnienie go. To jest praca, którą możemy robić razem i pomagać rodzicom w całej Polsce!
Pozdrawiam was ciepło!
Joasia Baranowska – prekursorka Pozytywnej Dyscypliny w Polsce.
2odpowiedz na "Pogotowie rodzicielskie cz.24 - Jak przestać walczyć z dzieckiem o władzę?"
Dolaczam sie do pytania. 2.5 latek nie chce np wyjsc z domu ubrac sie ucieka mowi na wszystko nie itp a potem strasznie wrzeszczy nie da sie uspokoic wpada w amok wrecz. Pomaga wtedy tylko rozwiazanie silowe typu zaniesienie go gdzies na sile wierzgajacego dracego sie. Jak z tym sobie radzic? Brak mi sil
Dzień dobry, czy opisane metody zadziałają też w przypadku młodszych dzieci? Co zrobić z dwulatkiem, który nie chce się ubrać/chce chodzić nago, oraz nie chce zakładać pieluchy? Rano raczej nie stanowi to problemu, ale w ciągu dnia jest coraz trudniej.
Pozdrawiam,
Maja